ETAP 5: Dzień po weselu oraz opinie i wrażenia

Sesja zdjęciowa na Starym Mieście w Funchal

Wyobraź sobie minę kelnera, gdy do stolika małej restauracji w centrum Starego Miasta, gdzie wcześniej pewna pani (w bardzo dziwnie elegancką jak na tę senną, popołudniową niedzielną godzinę sukni) zamówiła sałatkę, dosiada się pan panna młoda w swojej sukni… Tak właśnie było, a zdziwiona twarz kelnera wyglądała bardzo uroczo.

Na sesję zdjęciową dzień po weselu zaprosiłam swoją świadkową, ukochaną Annę. Następnego dnia spotkaliśmy się na Starym Mieście Funchal (Zona Velha) z fotografem, gdzie zrobiliśmy mini sesję w naszych ulubionych zakątkach, ulubionym barze Poncha i przed kolorowymi drzwiami oraz muralami. Po drodze mijaliśmy turystów, z których niektórzy zatrzymywali się by złożyć nam ślubne życzenia. Bardzo miłe gesty podczas bardzo pozytywnego popołudnia.

Sesja zdjęciowa w plenerze Madery – szczyt Pico do Arieiro

Potem skierowaliśmy się w góry, na szczyt Pico do Arieiro [1,818 m] gdzie byliśmy bardzo pobłogosławieni przez niebiosa idealną pogodą… Gdy przebiliśmy się przez mgłę i chmury na ok. 2/3 wysokości, mieliśmy przed swoimi oczyma już tylko puchaty biały dywan aż po horyzont, z którego wystawały tylko niektóre wierzchołki gór.

ZOBACZ: Moje Madeira Top 3: Pico do Arieiro

Miejsce to w niedzielę nie było aż tak oblegane, jak je zwykłam widywać do tej pory… Nie było autokarów pełnych turystów, a jedyne co było słychać to wspaniała cisza… oraz nasze głosy zachwytu i komendy fotografa. Śmiechu było co niemiara.

Nie byliśmy pierwszą parą Miguela, która wybrała to miejsce, Miguel świetnie zna najładniejsze zakątki wyspy, a kilka z jego zdjęć zrobionych na Pico do Arieiro góruje w rankingach i drukowanych jest w prasie weselnej w różnych krajach.

Nawet nie mając wspaniałego fotografa, zdjęcia na Pico do Arieiro podczas dobrej pogody, raczej nie mogą się nie udać. Przewspaniałe miejsce na sesję poślubną na Maderze.

Wszystkie zdjęcia są autorstwa: Miguel Ponte Photography. Tutaj możesz zobaczyć więcej zdjęć Miguela w krajobrazach Madery. 

I tak to, było już po wszystkim! Wciąż jednak byliśmy na Maderze, wciąż mieliśmy bliskich obok siebie, wciąż próbowaliśmy wycisnąć z tych dni najwięcej jak się tylko dało…

Wróciliśmy do domu zadowoleni. Były to przepiękne chwile, warte całego zachodu. 

Ślub za granicą – opinie

My sami byliśmy w siódmym niebie, ani przez moment nie żałując decyzji. A jakie opinie o ślubie za granicą mieli nasi goście? Wyjazd podobał się wszystkim, nawet rodzicom, którzy początkowo nie byli z decyzji o ślubie na Maderze zadowoleni. Jednak nawet oni byli pod wrażeniem wyspy, odpoczęli i bawili się świetnie. Obecność moich rodziców i rodziny oraz wsparcie ze strony ich wszystkich, były dla mnie niesamowicie ważne.

Do domu wróciliśmy trzy dni po weselu. Nie musieliśmy czekać na wydanie aktów małżeństwa. Odebrała je za nas z urzędu nasza organizatorka i wysłała je pocztą. Mogliśmy więc od razu wpisać ślub do naszych akt w naszych konsulatach. 

Jedno wiemy na pewno: Było warto. 

To była historia naszego ślubu na Maderze. Czy chcielibyście napisać swoją? 

Zapraszamy do KONTAKTU z lokalną organizatorką ślubów na Maderze i Porto Santo, która pomoże Wam wybrać miejsce marzeń i kompleksowo zorganizować całe wydarzenie. 

Jeśli chcielibyście sami obeznać się lepiej w miejscach na ślub, zanim skontaktujecie się z nią, zapraszam na posty w kategorii: MIEJSCA NA ŚLUB NA MADERZE

Comments (2)

  1. wasz ślub był wspaniały, jak z bajki, kim była wasza organizatorka jeśli mogę spytać, bo chętnie bym się z nią skontaktowała?
    pozdrawiam, Paulina

    1. Witam i dziękuje za miłe słowa. Była to lokalna konsultatka z Madery, wyślę Ci dziś jej dane na maila, pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *