– 17-wieczną fortecą zbudowaną do ochrony przed piratami: Fort São Tiago
– intereaktywnego muzem historii Madery z punktem widokowym i restauracją z menu po polsku. Zobacz post: Madeira Story Centre
– miejca do zakupu książek za 1 euro, galerii sztuki, rękodzieła i tanich, ręcznie robionych pamiątek. Zobacz posty: Armazém do Mercado oraz Antykwariat i Galeria Restock
Może to też być szybki przystanek zanim złapiecie słynną kolejkę linową na Monte (do parku botanicznego Jardin Tropical de Monte), która startuje w pobliżu targu.
To tylko kilka z moich ulubionych sugestti, po całą listę atrakcji w pobliżu zapraszam na stronę TRIPADVISOR.
Dlaczego nie do końca lubię Mercado dos Lavradores?
Nie lubię natarczywych i naciągających sprzedawców polujących dość agresywnie na turystów. Zwłaszcza na drugim piętrze budynku zostaniemy zaatakowani przez sprzedawców owoców, którzy często nie rozumieją słów „dziękuję, nie jestem zainteresowana”. Jest to jedyne tak nieprzyjemne miejsce na Maderze. Lokalni mieszkańcy to zwykle mili i pomocni ludzie, ale jeśli ktoś oceni ich po zachowaniu sprzedawców w Mercado dos Lavradores, będzie miał zupełnie inną opinię.
Ceny owoców na targu są także kosmiczne, w wielu przypadkach jest to prawdziwe oszustwo w biały dzień. Nie polecam kupowania tam egzotycznych owoców, ale jeśli już naprawdę będziecie chcieli to zrobić – zawsze pytajcie o ceny zanim cokolwiek spróbujecie i ostro negocjujcie. Taktyką wielu sprzedawców jest „oczarowywanie” turystów, podawanie im próbek owoców dosładzanych cukrem oraz pakowanie zakupów do toreb zanim ci zdążą zorientować się w cenie i zrezygnować z zakupu.
Część rybna oraz sklepiki mięsne po bokach Mercado dos Lavradores nie będą też miejscem polecanym dla wegetarian i wegan, bo widok rozłożonych ryb i mięsa może być dla nich traumatycznym wspomnieniem. Główna hala Mercado dos Lavradores to miejsce na owoce i warzywa, więc tam będziecie bezpieczni.
Mercado dos Lavradores – podsumowanie
Mercado dos Lavradores to jedna z najpopularniejszych atrakcji Funchal, więc wypada lub po prostu trzeba to miejsce zobaczyć. Nie mówię, że nie warto. Warto jednak przede wszystkim uważać na natarczywych sprzedawców i zdawać sobie sprawę z tego, że ceny są często mocno naciągnięte. Nie dajcie się nabrać.
Uwielbiam takie miejsca. Prawdziwy festiwal kolorów, zapachów i smaków. Ostatnio byłem na targu w Kutaisi. Jakbym mógł to bym próbował wszystkiego!