READ THIS POST IN ENGLISH ◊ ZAKTUALIZOWANO: 11-04-2020
Jakiś czas temu opublikowałam post-galerię „Piękny ślub w stylu boho na Maderze” tym samym obiecując, że wrócę do Was jeszcze… z informacjami zza kulis tego nietypowego i pięknego ślubu…
Bardzo dziękuję Pani Młodej, Marice z Finlandii, że zgodziła się opowiedzieć nam o nim, o tym jak został przygotowany, jak się udał i ile kosztował, oraz dać kilka porad dla narzeczonych planujących podobny ślub. Zapraszamy!
SYTM: Dziękujemy za chęć opowiedzenia nam historii Waszego ślubu na Maderze. Byłam pod wrażeniem Waszych zdjęć. Nie uczestniczyłam w Waszej uroczystości, ale nawet po samych zdjęciach widzę, że było to autentyczne, piękne w swojej prostocie wesele, pełne miłości i prawdziwych emocji.
Czy możesz powiedzieć nam coś więcej? Jaka to była ceremonia? Czy mam rację nazywając to ślubem w stylu boho?
MÁRIKA: Tak, przypuszczam, że można by to nazwać ślubem w stylu boho, a nawet ślubem w stylu hippisowskim. Nie chcieliśmy, aby było to formalne, typowe wesele. Nie chcieliśmy mieć nawet zwykłych stołów, przy których gościom przydzielono stałe miejsce na cały wieczór. Mieliśmy poduszki na trawie, a także krzesła, a każdy gość mógł zdecydować, gdzie woli usiąść. Goście mieli także swobodę zmiany miejsc podczas wieczoru – chcieliśmy, aby nasi goście czuli się komfortowo.
To było naprawdę piękne wesele, bardzo rozgrzewające serca, pełne śmiechu, muzyki i śpiewu i tak jak mówisz – szczerych emocji.
To był nasz własny rodzaj ceremonii, wesele, którego nie da się zakwalifikować do jakiejś kategorii. Nasze wesele miało miejsce po naszym oficjalnym ślubie cywilnym w portugalskim urzędzie stanu cywilnego w Funchal. Na miejscu wesela nie odbyła się żadna inna wymiana przysięgi.
SYTM: Ilu gości mieliście? Czy była to międzynarodowa grupa?
MÁRIKA: Była to raczej mała grupa, około 50 gości. Taki rozmiar wesela był dla nas idealny. Nie chcieliśmy nigdy organizować wielkiej, drogiej gali – chcieliśmy świętować nasz dzień z naszymi ukochanymi najbliższymi, ale nie czulibyśmy się dobrze w centrum uwagi podczas wielkiego balu.
Nie aż tak międzynarodowa, ale mieliśmy gości z Finlandii, z której sama pochodzę. Mam trzy siostry, które niestety nie były w stanie przybyć na Maderę. Zrobiły za to coś, co naprawdę mnie wzruszyło – stworzyły film z wiadomościami od nich samych i wszystkich moich znajomych, którzy nie mogli uczestniczyć w naszym ślubie. To był bardzo emocjonalny moment.
SYTM: Czy możesz mi zdradzić, jak długo planowaliście Wasz ślub?
SYTM: Dlaczego wybraliście dokładnie ten hotel ślubny na Maderze? Czy rozważaliscie inne miejsca lub styl wesela?
MÁRIKA: Szukaliśmy raczej kameralnego miejsca, więc duże hotele zlokalizowane w turystycznej części Funchal nie były dla nas opcją. Szukaliśmy czegoś raczej nieformalnego, intymnego, aby wszyscy nasi goście czuli się wygodnie i swobodnie, gdzie mogliby czuć się jak w domu. Zastanawialiśmy się także nad opcją ślubu na plaży w Porto Santo, ale zdecydowaliśmy się nie kłopotać naszych gości dodatkową podróżą na inną wyspę. Wiedzieliśmy, że na Maderze jest wystarczająco dużo spektakularnych miejsc, a miejsce, które wybraliśmy, miało wszystko, czego szukaliśmy. To naprawdę wspaniałe miejsce na wesele, idealne dla nas.
Widok z tego miejsca jest spektakularny, szczególnie podczas zachodu słońca. Jest to niezwykle romantyczne miejsce.
Lokalizacja, którą wybraliśmy była po prostu najlepsza spośród wszystkich miejsc na wesele na Maderze, które odwiedziliśmy, idealne na nasz typ ślubu. Dzięki swojemu ogrodowi doskonale nadaje się na takie małe, nieformalne wesela w stylu hippie / boho, jak nasze.. Chociaż uważam, że byłoby to odpowiednie również na bardziej oficjalne i tradycyjne wesela, wymagałoby to po prostu innego rodzaju dekoracji. Budynek hotelu jest biały, co wygląda pięknie na zdjęciach i daje dużo możliwości jeśli chodzi o styl wesela. Wydaje mi się, że nasz hotel może gościć dwa razy więcej osób niż mieliśmy my.
SYTM: Kto przygotował dekoracje na Wasze wesele? Niskie stoły, poduszki? Czy hotel pomógł w tym, czy raczej firma oferująca dekoracje ślubne w stylu rustykalnym i boho? Pytam w imieniu par, które przyjeżdżają na Maderę z innych krajów i same nie mogą zadbać o takie dekoracje.
MÁRIKA: Niektóre dekoracje zostały przygotowane przez moją przyjaciółkę. Zajęła się na przykład kwiatami na stołach. Ważne było dla mnie, żeby były to wyłącznie z polne kwiaty, bardzo naturalnie wyglądające.
Oświetlenie, poduszki i niskie drewniane stoły rzeczywiście zostały dostarczone przez hotel. Spotkaliśmy się z nimi kilka razy, aby przedyskutować, w jaki sposób chcieliśmy, aby wszystko było wykonane i naprawdę wykonali kawał dobrej roboty. Większość moich pomysłów pochodziło z tablic na Pintereście. Pracownicy hotelu pomogli mi zrealizować nasze pomysły… i to zupełnie bez żadnych dodatkowych kosztów. Dekoracje, nawet tak nietypowe jak nasze, były wliczone w cenę obiadu / drinków, co jest bardzo wygodne.
Więc jeśli ktoś przyjeżdża z zagranicy, wierzę, że hotel może zająć się tym wszystkim, nie martwiłbym się o to. Są też na Maderze firmy lub konsultanci ślubni, którzy mogą pomóc.
SYTM: Dokładnie – mówiąc o pieniądzach, co jest ważnym punktem wyjścia dla wielu par planujących ślub za granicą. Prawdopodobnie niektóre pary zastanawiają się, jaki jest koszt podobnego slubu w stylu boho / hippisowskim na Maderze, a nawet ślubu w tej samej lokalizacji.
MÁRIKA: Jeśli dobrze pamiętam, nasza w pełni spersonalizowana wegetariańska kolacja weselna przygotowana przez hotel oraz całe przyjęcie po kolacji, kosztowały nas razem około 35 euro (+- 150 zł) za osobę, nie wliczając w to napojów.
SYTM: Właśnie odpowiedziałaś na moje następne pytanie – chciałam zapytać, czy katering także pochodził z tego samego hotelu..
MÁRIKA: Katering był częścią usług hotelowych. Dużo uwagi poświęcaliśmy menu ślubnemu podczas naszego wesela, ponieważ chcieliśmy, aby wszystkie potrawy były wegetariańskie. Spotkaliśmy się z szefem kuchni tego hotelu kilka razy, aby upewnić się, że wszystko było tak, jak chcieliśmy. Hotel wykonał niesamowitą robotę, jedzenie było przepyszne.
SYTM: Jaka jest historia tych pięknych kolorowych kamieni, które widzę na zdjęciach?
MÁRIKA: Ozdobione kamienie to nie tylko dekoracja stołu, to nasze ręcznie robione prezenty dla gości. Pod koniec nocy, każdy gość mógł zabrać ze sobą jeden kamień, który jemu/jej się najbardziej podobał.
Około 2 miesiące przed ślubem zebraliśmy się razem z naszą najbliższą rodziną i świetnie się bawiliśmy malując te kamienie i ozdabiając je cytatami o miłości.
Mieliśmy dużo zabawy przy ich malowaniu. Nasz dom był pełen kamieni i farb, ale nie miało to znaczenia, naprawdę podobała mi się ta część przygotowań ślubnych!
SYTM: Organizowaliście wesele na świeżym powietrzu – czy nie obawialiście się deszczu i złej pogody? Jaka była Wasz opcja ratunkowa? Czy mieliscie zagwarantowane miejsca pod dachem, do których można byłoby przenieść imprezę w przypadku złej pogody?
MARIKA: Tak, w przypadku deszczu był dla nas „plan B” wewątrz hotelu. Wybraliśmy jednak lipiec, a w lipcu pogoda na Maderze jest zazwyczaj bardzo dobra. Ryzyko deszczu było bardzo niskie, więc byliśmy bardzo pewni pogody. W pewnym momencie podczas naszego ślubu zrobiło się trochę wietrznie, w końcu bylismy na wysokim klifie nad brzegiem oceanu, ale byliśmy na to też przygotowani. Zaoferowaliśmy naszym gościom przytulne koce na późne godziny wieczorne. Jednak wietrzna pogoda minęła bardzo szybko, a pogoda szybko się poprawiła.
SYTM: Co byś poradziła innym parom – czy masz jakieś wskazówki dla zagranicznych par, które marzą o zorganizowaniu wesela na Maderze, ślubu w stylu boho/rustykalnym/hippie, lub nawet ślubu w tym samym miejscu?
MÁRIKA: Moja najlepsza rada – bądź sobą. Sami wiecie najlepiej, co Was uszczęśliwi i jakiego rodzaju typ przyjęcia będzie dla Was najodpowiedniejszy. Jest to WASZ wyjątkowy dzień… Nie czujcie się zobowiązani do robienia czegoś przeciwko sobie… do dodawania elementów ceremonii, których nie lubicie na przykład. Nie słuchajcie negatywnych uwag. Jeśli Wy nie będziecie czuć się dobrze na własnym weselu, Wasi goście też raczej nie będą.
SYTM: Więc jakie są Wasze wrażenia: Czy jest coś, co zrobiłbyś inaczej?
MÁRIKA: Nic mi nie przechodzi na myśl… chyba nie zmieniłabym nic.. Byliśmy wierni sobie podczas organizacji imprezy i zorganizowaliśmy ją tak, jak chcieliśmy, dzięki czemu wesele udało się.
Uwielbialiśmy je i cieszyliśmy się każdą sekundą. Unikaliśmy wszystkich typowych elementów ślubnych/zwyczajów, które nam się nie podobały. Zawsze skupialiśmy się na prawdziwych emocjach, miłości, śmiechu, byciu z naszymi bliskimi … Wszystko przebiegło bardzo naturalne, z wieloma wzruszającymi niespodziankami od naszych gości.
Z pochwał przyjęcia, które otrzymywaliśmy, czasem nawet z łzami radości w oczach, wiem, że nasi goście również bawili się dobrze. Zostalismy wielokrotnie wyściskani przez gosci, z komplementami, że nasz ślub był jednym z najlepszych, w jakim kiedykolwiek uczestniczyli.
Słyszeliśmy to, mogliśmy to zobaczyć i mogliśmy to poczuć.. Bardzo nas to cieszy.
Za Relację Dziękujemy:
Autorem wszystkich zdjęć jest: The Memory Shop – thememoryshop.pt
Galeria tego ślubu: https://thememoryshop.pt/marika-jorge/
Zapraszamy także na nasze galerie z innych miejsc na ślub na Maderze:
Ślub na tarasie z niesamowitym widokiem na góry
taki ślub bliżej natury to fajna sprawa 🙂 świetna pamiątka 🙂