READ THIS POST IN ENGLISH ◊ ZAKTUALIZOWANO: LIPIEC 2020
Pogoda na Maderze w okresie Bożego Narodzenia
Jak prezentuje się pogoda na Maderze w grudniu? Jak jakie ubrania spakować na wycieczkę na Maderę zimą/w okresie bożonarodzeniowym?
Nasz raport pogodowy – pogoda na Maderze zimą
Po to, by pokazać przygotowującym się na wakacje na Maderze, jak różna i jak zmienna jest pogoda na Maderze w grudniu, oraz jak niepoprawne potrafią być czasami prognozy pogody, stworzyłam swój miniraport pogodowy. A że zdjęcie potrafi powiedzieć więcej niż milion słów, przez cały pobyt, skrzętnie rejestrowałam pogodę. Oto rezultat:
Na pierwszy ogień poszła pogoda w Calheta, 18 grudnia. Było pięknie i słonecznie, 21-22 stopnie, a na plaży zobaczyć można było plażowiczów. My użyliśmy tej okazji do opalania się i odpoczynku na dachu hotelu Savoy Saccharum.
Taka pogoda utrzymała się aż do zachodu słońca, po którym już potrzebny był lekki, długi rękaw.
Następnego dnia wszystko zmieniło się diametralnie. Nie wiem, czemu aplikacja się do nas uśmiecha, bo dzień był pochmurny, mglisty i deszczowy.
Walcząc z mgłą i deszczem, uciekliśmy z miejscowości Calheta do Funchal, gdzie po południu pogoda się nieco poprawiła. Słońce wciąż przykrywały chmury, nie można było się opalać. Było wilgotno, ale ciepło i w miarę przyjemnie.
Następne dwie noce spędzaliśmy w bardzo niepowtarzalnym hotelu Eira do Serrado. Hotel ten jest ciekawie położony- na samym masywie górskim z widokiem na Dolinę Zakonnic. Większość turystów kojarzy to miejsce jako przystanek, gdzie można najeść się kasztanami, podczas wielu wycieczek objazdowych (W pobliżu tarasu widokowego Miradouro do Curral das Freiras).
Dolina Zakonnic była tego dnia w chmurach. Chmury przysłaniały wszystko; z okien hotelu widać było tylko momentami jeden ze szczytów oraz kawałek słynnego tarasu restauracyjnego, na którym organizowane są śluby.
Tu na przykład dobrze widać, jak zawodne są prognozy pogodowe na Maderze, jeśli nie odczytują danych z jakiegoś dokładnego miejsca, a kierują się ogólnymi danymi dla Madery, które zlokalizowane są zupełnie gdzie indziej.
Hotel oferujący widok w chmurach to także coś pięknego, zrobiło się jednak ciemno, a my udaliśmy się do hotelowej restauracji na kolację, przygotowani na to, że Dolinę Zakonnic zobaczymy dopiero dnia następnego. Gdzieś w połowie kolacji, spojrzałam kątem oka w prawo i aż krzyknęłam z zachwytu.
Coś, co tak na pierwszy rzut oka wydawało się być lampkami świątecznymi wiszącymi na tarasie, okazało się światłami ulicznymi wiosek w Dolinie Zakonnic. Niebo wypogodziło się właśnie o zmroku i to wtedy po raz pierwszy dane było nam ujrzeć Dolinę Zakonnic na własne oczy…
Następnego dnia, pogoda była idealna. Wybraliśmy się na krótki i łatwy szlak – zeszliśmy z Eira do Serrado do wioski, a potem nią do źródełka Poço dos Chefes. Opisałam ten spacer [TU].
Było idealnie. Gorąco tak, że nawet jaszczurki wygrzewały się stadami na murku wioseczki. Aplikacja pokazywała tylko 16 stopni, ale nasze odczucie było zupełnie inne, miałam wrażenie, że w słońcu było co najmniej 20 stopni. Słońce grzało i opalało mocno, jednak była duża różnica między temperaturą w słońcu i w cieniu.
Nocą, po powrocie do hotelu na szczycie góry, temperatura spadła znów do około 10 stopni.
Następnego dnia wróciliśmy do Funchal i do dobrej temperatury, nawet późnym wieczorem.
Aplikacja wskazywała 17 – 22 stopnie, choć znów, miałam wrażenie, że było o wiele cieplej. 23 grudnia był dniem, kiedy opalaliśmy się najdłużej ze wszystkich dni. Takiej pogody pragnęłabym na cały nasz pobyt na Maderze.
Dobra pogoda przed Wigilią była także w pobliskiej miejscowości Camara de Lobos:
Pogoda w Noc Targową (23 grudnia) była dobra, ale w Wigilię niebo było już zachmurzone i smutne.
Nawet w Funchal padał deszcz i utrzymał się aż do I Dnia Świąt. Wiał silny wiatr, a fale były tak silne, że wyrządziły szkody oraz doprowadziły do śmiertelnego wypadku poprzez nieuwagę turysty, robiącego zdjęcia zbyt blisko oceanu.
Stare Miasto w Funchal chyba nigdy nie wyglądało tak opustoszale i smutno jak w I Dzień Bożego Narodzenia…
Prawdziwy przeplataniec, bo Drugiego Dnia Świąt, już od 9 rano było 20 stopni; od Funchal aż do Caniço, gdzie przejeżdżaliśmy w drodze na lewadę Ribeiro Frio – Portela – Levada do Furado (PR10)
W wysoko położonym lesie Laurisilva aplikacja przez większość trasy nie załapywała odpowiedniej pogody. Pokazywała Maderę ogólnie i jej 20 stopni. Gdy otrzymywała dane z pobliskiej Santany, przedstawiała bardziej prawdopodobny stan – częściowe zachmurzenie i około 16 stopni.
Było dość zimno, pochmurnie, wilgotno i mgliście. Podczas wędrówek lewadami na Maderze, często spodziewać się można takiej właśnie pogody. W odpowiednim ubraniu szło się jednak bardzo przyjemnie, było cicho, bez wiatru i deszczu. Nie zaleca się turystom wyjścia na lewady podczas deszczu, gdy szlak jest śliski.
Po wyjściu z lasu laurowego Laurisilva w mieścinie Portela i powrocie do Funchal, okazało się, że zastaliśmy go tak, jak go zostawiliśmy z rana – miasto było słoneczne i ciepłe a ludzie chodzili w krótkich rękawkach.
Taka cudowna i iście letnia pogoda utrzymała się kilka dni. Znów wystawialiśmy twarze na słońce na każdym barowym tarasie.
Dwa dni później, wybraliśmy się na zachód wyspy, jadąc wzdłuż południowego wybrzeża otwartym kabrioletem. Pogoda w miejscowościach Ribeira Brava, Madalena do Mar, Jardim do Mar i Paul do Mar (południowe wybrzeże Madery) była świetna. Wszędzie było gorąco, odczuwalna temperatura, moim zdaniem nawet wyższa niż pokazywana przez aplikację.
Opalaliśmy się aż do zachodu słońca, który, tak na marginesie, był przepiękny, obserwowany w barze dla surferów Maktub w Paul do Mar.
Podczas dnia, w Funchal było zwykle około 20 stopni, podczas gdy wieczory zwykle zamykały się na około 15 stopniach.
29 grudnia mieliśmy w planach Queimadas, Faial i taras widokowy Balcões na północy Madery, jednak pogoda znów była w kratkę. Kamery internetowe w tych rejonach pokazywały niekorzystne warunki.
Postanowiliśmy nie marnować dnia i zmienić kierunek z północno-wschodniego na północno-zachodni, bo tam było nieco lepiej i nie padało. Tego dnia otwarcie dachu auta byłoby bardziej torturą niż przyjemnością. Niebo było szare i wszyscy ubrani byliśmy w swetry lub kurtki.
Pogoda na północy wyspy jest zwykle gorsza niż w południowej Maderze i nie mogę się z tym nie zgodzić. Te kilka razy, gdy odwiedziłam te rejony poza sezonem, nigdy nie widziałam ich słonecznych… Zapewne zbieg okoliczności, ale nie mogę doczekać się, by pewnego pięknego dnia zobaczyć plażę w Seixal w słoneczny dzień, w swojej całej urodzie i okazałości…
Zdecydowaliśmy się na dłuższą drogę powrotną drogę do Funchal – przejeżdżając przez płaskowyż Paul de Serra. Zastaliśmy tam, obok boskiej ciszy, najniższe temperatury dzienne naszego pobytu na Maderze i gęstą mgłę, która jest w tym rejonie często spotykana.
W niedzielę, 30 grudnia, cały dzień byliśmy w Funchal, pojechaliśmy jednak w wyższe partie miasta – San Martinho. Im wyżej w Funchal, tym temperatury są zwykle niższe. Tym razem także niebo było bardzo niezdecydowane…
Sylwester 2018/2019, jak i Wigilia 2018, były niestety dniami z najgorszą pogodą na Maderze…
Zamiast radosnych przygotowań do tego wielkiego wydarzenia, słychać było tylko narzekania na pogodę… Nas też deszcz złapał w Funchal, gdzie turyści, którzy tłumnie przybyli na najlepszy pokaz fajerwerków, chowali się przed ulewą w barach i restauracjach. Późnym popołudniem, łodzie zaczęły już przybywać do Funchal i ustawiać się w kolejce do pokazu.
Nic jednak nie zapowiadało, by pogoda miałaby się jakkolwiek poprawić.
Deszcz padał i padł, momentami siarczyście.
Nadzieję dawało tylko jedno małe magiczne „okienko” wg aplikacji pogodowej, o północy właśnie… Rzeczywiście, chwilowo przed północą przestało padać, jednak deszcz powrócił i na pewno zmoczył wiele aparatów fotograficznych…
Ja też, niestety, nie pochwalę się w tym roku udanymi zdjęciami pokazu fajerwerków…
Pogoda na Maderze w grudniu – podsumowanie
Pogoda zawiodła turystów w święta i Sylwestra 2018/19. Odebrało to radość z pokazu fajerwerków i celebracje Nowego Roku nie były aż tak spektakularne, jak zawsze, przynajmniej moim skromnym zdaniem.
Nie chcę jednak absolutnie odstraszać turystów i zniechęcać do przyjazdu w tym okresie! Dni pomiędzy świętami były bardzo ciepłe i słoneczne, tak jak początek grudnia, kiedy to podobno padł rekord wysokich temperatur. Przeglądając nasze zdjęcia, większość dni była właśnie słoneczna, na nieszczęście, jakimś przykrym trafem, to te najważniejsze, świąteczne dni były właśnie najbardziej szare i mokre.
W pozostałe dni mieliśmy wiele okazji do pływania w basenach i opalania się. Bez problemów mogliśmy zwiedzać i wychodzić na szlaki. Wyjechaliśmy z Madery spełnieni, z lekką opalenizną, i już planujemy kolejne wakacje na Maderze.
Większość zdjęć reprezentowała bardzo dobrze aktualny stan pogody na Maderze. Problem był tylko, kiedy pogoda zmieniała się nagle, lub gdy łapała dane z innego miejsca. Brak sygnału podczas spacerów na lewadzie można aplikacji wybaczyć. W większych miastach nie było z tym (z małymi wyjątkami) problemu. Za możliwość stworzenia tego postu dziękuję twórcom (polskiej!) aplikacji #weathershot oraz #madeiraweather .
PODOBAŁ SIĘ WAM TEN RAPORT POGODOWY? SPRAWDŹCIE TAKŻE:
Bardzo fajny, ciekawy i przydatny wpis! Planuje Maderę w tym okresie, ale co wyjdzie z tych planów to się okaże! Oby się udały! 😊
A może uśmiechnięta aplikacja w pochmurny dzień chciała Wam po prostu poprawić humor 😉